Na 6 babeczek:
1/2 szklanki mąki + 1 łyżka
2 łyżki kakao
1/4 szklanki oleju
1/4 szklanki maślanki (ew. jogurtu naturalnego)
1 jajo
1/4 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 szklanki cukru
szczypta soli
Nadzienie i krem:
2 szklanki pianek (użyłam mini)
3 łyżki mleka
400 g twarożku śmietankowego lub twarogu sernikowego
1/2 szklanki cukru pudru
1/2 szklanki śmietanki kremówki
Zaczynamy od babeczek. Jajko ucieramy z cukrem na puszystą masę. Stopniowo dolewamy olej. Mąkę przesiewamy z sodą, kakao,solą i proszkiem do pieczenia. Dodajemy do masy jajecznej na przemian z maślanką, ale kończąc na mące. Ucieramy chwilę na niskich obrotach. Napełniamy ciastem foremki do 3/4 wysokości. Pieczemy ok. 20-25 minut w 180 stopniach.
W ostudzonych babeczkach drążymy małe dołeczki – można małą łyżeczką. Pianki i mleko umieszczamy w garnku, który stawiamy nad drugim garnkiem z gotującą się wodą. Czekamy, aż powstanie jednolita, piankowa masa. Studzimy ją i kilka łyżek wykorzystujemy do nadziania babeczek – nakładamy ją do dołeczków.
Twaróg ucieramy z cukrem pudrem i resztą masy piankowej. Stopniowo dodajemy kremówką, ucierając do powstania puszystego kremu. Gdyby był nieco za mało sztywny, można dodać opakowanie zagęszczacza do śmietany i jeszcze chwilę miksować.
Kremem dekorujemy babeczki.
Cupcakes na maślance i krem z mąki
Babeczki miały być przede wszystkim ładne i urocze, bo tego dnia były bardziej modelkami i ozdobą, niż deserem, chociaż oczywiście ostatecznie skończyły w żołądkach. A przy okazji pozwoliły na wypróbowanie dwóch przepisów, które mogę śmiało uznać za bardzo przydatne. Przepis na wilgotne, proste, równo wyrastające babeczki i na krem.. hmm. z niczego, to znaczy z tego, co chyba zawsze jest w każdym domu. Co do babeczek to raczej wiadomo, że wszystko z dodatkiem maślanki zazwyczaj wychodzi dobre, ale co do kremu miałam wątpliwości. No bo jak to tak, z mąki? Ale ludzie na różnych stronachchwalili, że aż się nachwalić nie mogli, więc dałam mu szansę. Tymczasem konsystencją przypomina bardziej baardzo delikatny krem budyniowy lub bitą śmietanę, niż krem maślany, za którym nie przepadam. Mąka czyni cuda, jak widać. Tak więc nie ma się co bać, a chociażby z ciekawości – spróbować.
Cupcakes:
1 i 1/4 szklanki mąki
1 1/2 łyżeczki proszku do piecz.
1/2 łyżeczki sody
szczypta soli
łyżeczka ekstraktu waniliowego (ew. cukier wanilinowy)
1/2 szklanki maślanki
1/2 szklanki oleju
3/4 szklanki cukru
2 jaja
Mąkę z solą, proszkiem i sodą przesiewamy. Jajka ucieramy ok. 30 sekund, dodajemy cukier i ucieramy na puszystą masę. Powoli wlewamy olej. Dodajemy mąkę na przemian z maślanką, miksując po każdym dodaniu. Ciasto wlewamy do 2/3 wysokości foremek i pieczemy ok. 20 minut w 180 stopniach. Studzimy chwilę w uchylonym piekarniku, a potem wyjmujemy do całkowitego ostygnięcia. Voila.
Krem:
4 łyżki mąki
200 g miękkiego masła
1 szklanka mleka
1 szklanka cukru pudru
1 łyżka ekstraktu waniliowego lub kilka kropli dowolnego olejku
Mąkę mieszamy z mlekiem i podgrzewamy na małym ogniu. Mieszamy, aż nasza mikstura zgęstnieje do konsystencji śmietany. Studzimy. To baaardzo ważne, żeby mieszanka była całkowicie wystudzona. W trakcie tego procesu stanie się też jeszcze gęściejsze.
Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę, około 3 minut. Potem stopniowo dodajemy miksturę mączną. Ucieramy, aż zacznie nam powstawać gładki krem. Może to zająć ok. 5 minut, może mniej, może więcej. Mój na początku wyglądał niezbyt zachęcająco, ale powoli powoli stawał się gładki i jednolity.
Żeby uzyskać efekt dwukolorowych spiralek, do rękawa cukierniczego nakładamy krem zabarwiony na dwa różne kolory – jeden kolor przy jednym boku rękawa, drugi – przy drugim. Przy wyciskaniu oba będą wychodzić równocześnie.
Cupcakes z dwukolorowym kremem
Na 12 babeczek:
2 szklanki mąki
2 jaja
65 g masła
1 szklanka mleka
3/4 szklanki cukru
1/2 łyżeczki sody
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1/2 szklanki kolorowych drażetek czekoladowych
Na krem:
600 g twarożku śmietankowego lub twarogu 3-krotnie zmielonego
250 ml śmietanki kremówki 30 lub 36%
3/4 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
drażetki do dekoracji
Masło ucieramy z cukrem i wanilią. Dodajemy jajka i chwilę miksujemy. Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia oraz sodą i dodajemy do masy jajecznej na przemian z mlekiem. Najlepiej jest, jeśli wszystkie składniki mają temperaturę pokojową. Na koniec możemy wmieszać drażetki. Ciasto nakładamy do foremek do 3/4 ich wysokości i pieczemy ok. 25 minut w 180 stopniach. Studzimy w uchylonym piekarniku.
Twarożek ucieramy z cukrem i wanilią. Stopniowo dolewamy śmietankę, miksując krem do uzyskania jednolitej, lekkiej konsystencji. Jeśli chcemy mieć krem dwukolorowy: dzielimy go na połowę i jedną zabarwiamy. Rękaw cukierniczy trzymamy poziomo i na jedną stronę (jakby na spód) nakładamy pierwszą jeden z kolorów. Następnie na tą pierwszą warstwę ostrożnie nakładamy kolejną – w drugim kolorze. Mam nadzieję, że widać to na zdjęciu. Rękaw odwracamy do pionu i mamy w nim teraz dwa kolory: jeden po lewej stronie, drugi po prawej. Ostrożnie, żeby warstwy się nie pomieszały, możemy dekorować nasze ostudzone babeczki. Na koniec ozdabiamy je drażetkami i voila.
Dzięki i ...
SMACZNEGO!!!
Przepis znalazłam na http://www.cukrowawrozka.pl/